Zapraszam wszystkich, którym pamięć o historii naszego Narodu, nie jest obojętna, na uroczyste odsłonięcie Tablicy poświęconej Polakom, którzy zginęli na Wschodzie. Uroczystość odbędzie się w 70. rocznicę Rzezi Wołyńskiej na Cmentarzu komunalnym w Nowej Dębie, w czwartek 11 lipca 2013 r. o godz. 17:00.
11 lipca wspominamy tragiczne wydarzenia, jakie rozegrały się na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, na wschodnich rubieżach II Rzeczypospolitej. Przywołujemy pamięć tych Polaków, których sąsiedzi - Ukraińcy pozbawili życia, często w bardzo brutalny i nie do opisania sposób.
Jak oceniają historycy ok. 60 tys. (inni mówią o 100 tys.) Polaków zostało bestialsko zamordowanych, począwszy od lutego 1943 r., aż do połowy 1944 roku, przez sotnie Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), bandy chłopów.
Ten mord był powodowany polityką ukraińskich nacjonalistów, dążących do wyczyszczenia Wołynia i Małopolski Wschodniej z ludności polskiej (ale także i żydowskiej), aby w wyniku przyszłych międzynarodowych postanowień utworzyć państwo ukraińskie na czystych etnicznie terenach, co miało wzmagać rację istnienia takiego państwa.
W niedzielę11 lipca 1943 r. akcja mordowania Polaków przyjęła powszechny i bardzo skoordynowany charakter, dlatego ta data jest symbolem Wołyńskiej Rzezi. Jest symbolem przerwania nici porozumienia pomiędzy oboma narodami, współżyjącymi ze sobą od wieków.
Wyjaśnienie wydarzeń na Wołyniu do dziś budzi niechęć ukraińskich nacjonalistycznych elit, które podnoszą fakt, że Polacy pozbawili życia 3-5 tys. Ukraińców w ramach odwetu. Odpowiedzialność za tę złą sytuację braku wyjaśnienia wydarzeń sprzed 70 lat ponoszą owe elity, a próbują ją naprawiać Kościoły katolicki w Polsce i grekokatolicki na Ukrainie, którego zachowanie wobec mordów na Wołyniu nie było jednoznaczne. Takim sygnałem dla obu narodów będzie podpisanie wspólnego oświadczenia w sprawie zbrodni wołyńskiej przez arcybiskupa Światosława Szewczuka z Kijowa i arcybiskupa Józefa Michalika z Przemyśla. Wydaje się, że ten reprezentant kościoła greckokatolickiego na Ukrainie dostrzega potrzebę odpowiedzialności za tę zbrodnię narodu ukraińskiego i wzywa do pokuty za nią. Czy za tym głosem pójdą wierni tego Kościoła?
Chcąc włączyć się w dzieło upamiętnienia tych wydarzeń nowodębski samorząd ufundował tablicę, która zostanie umieszczona na Krzyżu II Wojny Światowej, na cmentarzu w Nowej Dębie. Tablica ta będzie poświęcona także wszystkim tym Polakom, którzy zginęli na Wschodzie: deportowanym na Syberię i do Kazachstanu, do Kołymy, oficerom pomordowanym w Katyniu, żołnierzom Armii Krajowej wybitym w czasie obławy augustowskiej. I tym, których pozbawiono życia na Wołyniu i we Wschodniej Małopolsce. Rocznica tych ostatnich tragicznych wydarzeń jest odpowiednim momentem na odsłonięcie takiej tablicy.
A jak w tym kontekście mają wyglądać stosunki między narodem polskim i ukraińskim? Między mieszkańcami naszej gminy, a Ukraińcami z partnerskich miejscowości? Myślę, że będą nam tu pomocne wskazania wielkiego orędownika wyjaśniania wydarzeń na Wołyniu – ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, z którym rozmawialiśmy po spotkaniu z mieszkańcami Nowej Dęby w 2012 roku. Ks. Isakowicz-Zaleski jednoznacznie opowiedział się za współpracą z narodem ukraińskim, z jednoczesnym zachowaniem naszego prawa do głoszenia prawdy o tamtych wydarzeniach i przedstawieniem im faktów jakie miały miejsce. I takie rozmowy z Ukraińcami prowadzimy, choć nie są one łatwe. Ale wydaje się, że brak przekazów ze strony ukraińskich historyków o tamtych wydarzeniach winien być właśnie przez nas przełamywany.
Wiesław Ordon
Burmistrz