Przed zbliżającymi się Świętami Wielkanocnymi warto przypomnieć zwyczaje lasowiackie związane z tym okresem. Informacje pochodzą z rozmowy ze śp. Panią Anną Rzeszut, zawartej w publikacji „Obrzędy i zwyczaje lasowiackie” z 2015 roku.
W Niedzielę Palmową palmy do święcenia zabierały jedynie gospodynie. Proces ich przygotowania trwał tak naprawdę cały rok, bowiem składniki (bazie) musiały zostać zebrane o odpowiedniej porze. Dodawano święcony w Dzień Matki Boskiej Zielnej len, tworzono kwiatki z zielonej bibuły. Po przyjściu z kościoła stawano przed domem i babcia lub mama błogosławiła domowników. Następnie udawano się z palmą do budynków gospodarczych i tam błogosławiono konie, krowy i świnie. Palma umieszczana była na półce pod stajnią. Miała ona chronić gospodarstwo złożone z budynków o słomianych dachach przed ogniem. Warto bowiem pamiętać, że jedynym sposobem gaszenia pożaru było wówczas używanie wody ze studni. W przypadku zaprószenia ognia gospodynie brały palmę i chodziły z nią naokoło płonącego budynku, wierząc że powstrzyma to rozprzestrzenianie się ognia. Starą palmę łamano w rękach, a następnie palono na żelaznej pokrywie. Domownicy korzystając z dymu błogosławili nią budynki gospodarcze. Nasi przodkowie wierzyli, że było to w stanie zapewnić im szczęście i uchronić przed chorobami. Popiołu nie wyrzucano, tylko zanoszono do sąsieków i wsypywano do zebranego tam zboża.
Bardzo dużą wagę przywiązywano do zachowania postu od Środy Popielcowej. Co niedzielę w całości śpiewano Gorzkie Żale. Te trwające około dwóch godzin nabożeństwa wspominane były z dużym rozrzewnieniem. W okresie Wielkiego Tygodnia czas upływał na przygotowywaniu pisanek. Jaja były najpierw gotowane, następnie studzone, a w końcu za pomocą pióra zamoczonego w wosku rysowano na skorupkach określone wzory. Śp. Pani Anna Rzeszut wspominała, że mogły to być na przykład bazie albo falbanki. W tamtym czasie farby nie były łatwo dostępne, wobec czego przygotowane w ten sposób jajka wkładano do gotującej się cebuli. Dzięki temu pisanki nabierały brązowego koloru. Po całym procesie na skorupce zostawały białe wzory – ślady po wcześniej naniesionym wosku. Panny przygotowując koszyk, kładły pisanki na wierzchu, żeby były one dobrze widoczne dla każdego. Jeśli dziewczyna miała chłopaka, to trzymała pisankę w ręku i dawała mu ją jak już była poświęcona.
Czas bezpośrednio poprzedzający Święta Wielkanocne upływał Lasowiakom również na sprzątaniu. Pomieszczenia musiały być wybielone, a przedmioty takie jak: łóżka, śluban, kredens wynoszono na zewnątrz i dokładnie myto. Domostwo i izbę wybielano, aby w czasie Świąt utrzymywał się zapach wapna. W Wielką Sobotę odbywało się święcenie pokarmów. W koszyku musiały obowiązkowo znaleźć się: ser, masło, kopa jaj (które święcone były w skorupkach). Tradycja nakazywała, żeby każdy koszyk zawierał również kość, najczęściej ze świni. Śp. Pani Anna Rzeszut wspominała, że jej ojciec wracając do domu, brał z koszyka kość i zanosił ją do stodoły pod zapornicę. Wierzono, że miało to uniemożliwić zjedzenie zgromadzonego tam zboża przez szczury. Poświęcony kosz umieszczano w komorze, po czym w Wielką Sobotę, po Rezurekcjach gotowano barszcz. Posiłek ten spożywano już ze święconym chrzanem, serem i masłem. Po przyjściu z Rezurekcji, przez dwa dni Świąt nic już nie gotowano, tylko jedzono poświęcony wcześniej pokarm. W Poniedziałek Wielkanocny („lejek”) według zwyczaju panny oblewane były wodą przez chłopaków. Wierzono, że czynność ta przyniesie im szczęście. Dziewczyny nie były jednak oblewane w drodze do kościoła, lub z kościoła, tylko rano, bądź też po powrocie do domu.
Śp. Pani Anna Rzeszut podzieliła się również opowieścią swojej babci na temat genezy tradycji oblewania wodą w Poniedziałek Wielkanocny. Otóż gdy Matka Boska szła wraz z Marią Magdaleną, by namaścić Ciało Pana Jezusa olejkami, to w chwili dotarcia do grobu spostrzegła, że jest on pusty. Na ten widok, z przerażenia wylała olejki na siebie.
Źródła:
- J. Sudoł, Rozmowa z Anną Rzeszut z Baranowa Sandomierskiego, (w:) „Obrzędy i zwyczaje lasowiackie”, P. Pastuła, K. Rzemień, J. Sudoł (red.), STOWARZYSZENIE „LASOWIACKA GRUPA DZIAŁANIA”, 2015, s. 22-24.
- J. Sudoł, K. Rzemień, „Kuchnia lasowiacka”, SAMORZĄDOWY OŚRODEK KULTURY W NOWEJ DĘBIE, 2016, str. 11.
MR/PG