Kontrast oraz wielkość czcionki

Kamery Online

Aktualności

17 września 1939 r. - rocznica agresji sowieckiej na Polskę

17-09-2018

79 lat temu - 17 września 1939 roku, realizując ustalenia tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow, Armia Czerwona zaatakowała Polskę. ZSRR złamał tym samym postanowienia układu o nieagresji.

 

     W czasie gdy WP prowadziło walkę z niemieckim Wehrmachtem, 17 września 1939 r. wschodnią granicę Rzeczypospolitej na całej długości przekroczyła Armia Czerwona. Władze Związku Sowieckiego złamały kilka porozumień zawartych z rządem polskim, przede wszystkim układ o nieagresji z 1934 r., obowiązujący do 1945 r. Napaść na Polskę i pogwałcenie zawartych porozumień tłumaczyły rzekomym rozpadem państwa polskiego i nieistnieniem jego władz. Prezydent RP potępił w swoim orędziu te działania, nie zdecydował się jednak ogłosić stanu wojny między obydwoma państwami. Naczelny wódz WP rozkazał wojskom polskim unikać walk z Armią Czerwoną i przebijać się do granicy węgierskiej i rumuńskiej.

 

     W sytuacji bezpośredniego zagrożenia prezydent RP i rząd, a następnie naczelne dowództwo, podjęły decyzję o ewakuacji do Rumunii. O ile w odniesieniu do władz cywilnych było to uzasadnione dążeniem do utrzymania ciągłości prawnej państwa polskiego w celu kontynuowania walki na uchodźstwie, to postępowanie naczelnego wodza marszałka Śmigłego-Rydza, porzucającego walczące wojska, wzbudziło powszechny sprzeciw i oburzenie w społeczeństwie polskim. Po przekroczeniu granicy zarówno władze cywilne, jak i wojskowe, wbrew wcześniejszym ustaleniom o przepuszczeniu ich na Zachód, zostały internowane w Rumunii.
     Walkę z Armią Czerwoną podjęły nieliczne, stacjonujące na ponad 1300 km granicy oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP). W następnych dniach walkę prowadziły wycofujące się na zachód pułki KOP gen. Wilhelma Orlika-Rückemanna, staczając m.in. zwycięski bój pod Szackiem. Przez trzy dni bohatersko broniło się Grodno, gdzie żołnierzy wspierała polska młodzież. Do końca września Sowieci zajęli wschodnie województwa Rzeczypospolitej. Na zajmowanych terenach dokonywali zbrodni, głównie na wojskowych. W Grodnie rozstrzelali grupę wziętych do niewoli obrońców miasta. W szpitalu w Mielnikach wymordowali żołnierzy i oficerów KOP rannych pod Szackiem. W Mokranach grupa wziętych do niewoli przez Armię Czerwoną oficerów Flotylli Pińskiej została przekazana lokalnej bojówce i rozstrzelana.

 

     Napaść sowiecka, nazwana natychmiast „ciosem w plecy” (jako pierwszy użył tego określenia brytyjski „Times”), przesądziła ostatecznie o wyniku wojny z Niemcami. Mimo to wojska polskie skoncentrowane na Lubelszczyźnie podjęły decydujący bój z Niemcami, zamierzając przebić się w kierunku granicy węgierskiej. Do największej, trwającej dziesięć dni bitwy, doszło pod Tomaszowem Lubelskim, gdzie armie „Kraków” i „Lublin” ostatecznie uległy w walce. Na południu kraju zacięte boje z Niemcami toczyły się w rejonie Lwowa. Szczególnym męstwem odznaczyły się wojska dowodzone przez gen. Kazimierza Sosnkowskiego, dawnego szefa sztabu I Brygady Legionów Polskich, który prowadził je w kierunku Lwowa, po drodze odnosząc błyskotliwe zwycięstwo pod Jaworowem nad niemieckim pułkiem SS „Germania”. Wykrwawiona w licznych bojach armia gen. Sosnkowskiego dotarła na przedpola miasta „Zawsze Wiernego”, gdzie jednak została rozbita przez Niemców. Lwów, skutecznie broniący się przed Niemcami, poddał się 22 września Armii Czerwonej.
Nadal walczyła Warszawa, w której symbolem trwania w oporze stał się prezydent miasta Stefan Starzyński. Sytuacja oblężonej stolicy stale się pogarszała. 25 września lotnictwo niemieckie dokonało najsilniejszego nalotu na Warszawę, zrzucając blisko 630 ton bomb burzących i zapalających. W płomieniach stanęły gmachy publiczne, kościoły, domy oraz szpitale bombardowane mimo widocznych znaków Czerwonego Krzyża. 27 września z powodu dramatycznego położenia ludności cywilnej, pozbawionej żywności, prądu i bieżącej wody, zdecydowano o przerwaniu walki. Dwa dni później poddała się twierdza Modlin, a 2 października skapitulował Hel. Ostatnie strzały w kampanii padły na Lubelszczyźnie, dokąd dotarły w końcu września oddziały Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga maszerujące na pomoc Warszawie. Stoczyły one bitwę pod Kockiem. Nie rozbite w walce, skapitulowały z powodu wyczerpania amunicji 6 października 1939 r., zadawszy przedtem niemieckim oddziałom zmotoryzowanym znaczne straty.

 

Źródło: www.pamiec.pl ; www.1wrzesnia39.pl

 

RL/MM

Lista aktualności