Zbliżająca się 70. rocznica ludobójstwa na Wołyniu może być dobrą lekcją historii o losie Polaków na Wschodzie w czasie II wojny światowej. Był to los niosący w sobie wiele tragedii, których ofiarami byli Polacy, a sprawcami nieszczęść rosyjscy wyznawcy polityki Stalina czy nacjonaliści ukraińscy.
Zaczęło się od oficerów polskich, którzy we wrześniu 1939 r. trafili do obozów w Kozielsku, Starobielsku, Ostaszkowie, zaś w 1940 r. zginęli od kul NKWD, a symbolem tej śmierci pozostaje niezmiennie Katyń, choć inne miejsca straceń zostały już udokumentowane.
Luty 1940 r. to początek gehenny setek tysięcy Polaków, którzy z Kresów zostali wywiezieni na „nieludzką ziemię”: na Sybir, do Kazachstanu. Wielu z nich zginęło w drodze, wielu złożyło swe życie w miejscach, gdzie żyć się nie dało.
Trudne były także losy Polaków w Galicji Zachodniej i na Wołyniu, gdzie w czasie niemieckiej okupacji do głosu doszli ukraińscy nacjonaliści spod znaku OUN-UPA, którzy w Polakach widzieli przeszkodę dla zbudowania wolnej i niezawisłej Ukrainy. Latem 1943 r. na szeroką skalę rozpoczęły się mordy na bezbronnej ludności polskiej, która od wieków była sąsiadem współżyjącym z narodem ukraińskim.
Symbolicznym przykładem trudnych losów polskich na Wschodzie była śmierć trzech przedstawicieli Polskiego Państwa Podziemnego, w tym generała Leopolda Okulickiego, ostatniego dowódcy Armii Krajowej, w rosyjskich więzieniach.
- W 2009 r. na cmentarzu komunalnym poświęciliśmy krzyż symbolizujący dzieje Polski w czasie II wojny światowej. - mówi burmistrz Wiesław Ordon.
Znalazły się na nim tablice: poświęcona wszystkim Polakom, którzy złożyli swe życie w czasie wojny oraz poświęcona Armii Krajowej.
- W tym roku chcemy zawiesić tablicę poświęconą tym Polakom, którzy na Wschodzie złożyli swe życie na ołtarzu Ojczyzny. - dodaje burmistrz Wiesław Ordon - Jest to nasz wyraz pamięci o tych, dla których domem były Kresy, a którzy za tę wierność domowi płacili najwyższą cenę. Pamiętać też chcemy o tych sprawiedliwych Rosjanach czy Ukraińcach, którzy ratując Polaków ginęli z rąk swych pobratymców.
UMiG
Komentarze